Cywilizowani?

Żyjemy w pseudo cywilizowanym świecie i jesteśmy pseudo cywilizowanym społeczeństwem.
 
My jako ludzie , dzięki reklamom jesteśmy świetnie wyedukowani jak być odpowiedzialnym rodzicem:
wystarczy „mleczna kanapka” na śniadanie w trosce o zdrowie,
kinderki do kieszeni by synciu wiedział, że o nim pamiętamy,
syropek na zahamowanie kaszelku, wówczas, gdy nasze dziecko się oczyszcza,
pasteryzowany soczek, żeby insulina naszym najmłodszym skakała już od rana.
Nasze dzieci doskonale wiedzą jak zainstalować w komputerze różne przedziwne programy i aplikacje a nie mają pojęcia jak nazywa się drzewo, które od 50 lat rośnie pod domem.
 
Nastolatki pchają się na stoły operacyjne, by dorównać niedoścignionym kanonom piękna, które ówcześnie dyktuje program do obróbki zdjęć na instagramie.
 
Dorośli popadają w depresję, bo nie stać ich na furę jaka stoi na podwórku sąsiada.
 
Ja za taki cywilizowany świat bardzo dziękuje…
Śmiejemy się z dzikich plemion, bo brakuje im ogłady … ale w efekcie większego kryzysu to oni przeżyją …
Tak więc kto posiada potrzebną wiedzę. Kto dostąpił zaszczytu, jakim jest dostęp do informacji, która niesie za sobą prawdziwą wartość.
 
Uczmy naszych najmłodszych obcowania z naturą, niech zasilają swoją energię w oparciu o to, co niepoliczalne w złotówkach.
Pokażmy im, że poczucie spełnienia wcale nie jest tożsame z kupnem nowej zabawki. Nauczmy ich cieszyć się z rzeczy małych, nauczmy ich doświadczać piękna przyrody, pokażmy im, że kwitnące drzewo jest godne większego zachwytu niż wyprodukowany w Chinach zdalnie sterowany na pilona samochodzik.
 
Przyświeca mi piękny cytat :
„Dzięki technice nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać po morzach jak ryby, teraz pora, by nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie”.
 
Cudownego dnia kochani!